Kilka słów o mnie

Nazywam się Joanna Krusche, moją pasją jest coaching a powołaniem wspieranie ludzi w ich życiowych zawirowaniach.

Sama przeszłam długą, trudną drogę, aby rozwinąć skrzydła i uwierzyć w siebie, dać sobie samej prawo do szczęścia i nie czekać na to aż ktoś to dla mnie zrobi. Pewnie gdybym spojrzała na siebie sprzed 20 lat, to sama bym się nie poznała, nie tyle z wyglądu co od strony mentalnej.

Wychowana na grzeczną dziewczynkę kompletnie nie wiedziałam a nawet nie myślałam o tym czego ja chcę, o czym marzę i co jest dla mnie dobre. W tej nieświadomości żyłam wiele wiele lat, w zamrożeniu uczuć i niewspierających emocjach i myślach. Nie potrafiłam zadbać o siebie, bo nie wiedziałam co to tak naprawdę znaczy i nie było to dla mnie ważne. Nie robili też tego rodzice, za to wbijali świadomie czy nieświadomie w poczucie winy, wstydu, smutek i ciągłe przejmowanie się. Wiedziałam jednak że potrzebuję mieć dobre wykształcenie i dobre pieniądze, aby wyprowadzić się (stanowczo za późno) z dysfunkcyjnego domu (choć to że był dysfunkcyjny uświadomiłam sobie w pełni dopiero niedawno).

Zawsze lubiłam się uczyć. Studiowałam więc ekonomię, marketing, ajurwedę, robiłam co rusz to nowe kursy: masaż, florystyka, języki obce (niemiecki, angielski). Zbierałam dyplomy do szuflady i byłam coraz bardziej nieszczęśliwa. Zmieniałam często pracę, aż „wdepnęłam” w korporację. Z przełożonymi miewałam dużo większe korowody niż z klientami (nawet niemiecki klient z reklamacją tak mną nie poruszył co nasz polski supervisor). Rany dzieciństwa zamiast się zabliźniać coraz bardziej się sączyły. Przyszło wypalenie zawodowe.

Przyszła też pandemia. Było mi nawet dobrze z tym, że siedzę w domu. Weszłam mocno w rozwój osobisty, psychologię, tematy relacyjne. Uświadomiłam sobie, że mam do przepracowania traumę relacyjną. Tą pierwszą i najważniejszą dla dziecka relację – z narcystyczną matką , a później innymi kobietami. Relacje z mężczyznami były równie niezdrowe i krzywdzące dla mnie (na własne życzenie). Czytałam o tym, słuchałam, uświadamiałam sobie.. lecz sama nie dałabym rady gdyby nie cudowne mentorki, na które natrafiłam w odpowiednim momencie. Zaczęłam to „uświadamianie” siebie u Joasi Sławińskiej i…przestałam być grzeczna na potrzeby innych.

Postawiłam na siebie i w końcu zrozumiałam, że moje szczęście jest wartością bezdyskusyjną i nie mogę mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Nawet pozwoliłam sobie na sesje indywidualne które swego czasu wydawały mi się: za drogie, nie dla mnie, a po co.. I to był strzał w dziesiątkę.

Przysłowiową kropką nad i był kurs trenerski z Radykalnego Wybaczania u Magdy Czaja https://metoda-tippinga.pl/web. Wyjście ze świata ofiar, obwiniania, oceny, kontroli i pożegnanie niewspierających przekonań – to było jak narodzić się na nowo. A skoro już przeszłam tak długą drogę, to dzielenie się swoim doświadczeniem i wspieranie kobiet będących w podobnej sytuacji obrałam za swoją życiową i zawodową misję.

Obecnie jestem szczęśliwą kobietą. Mam wspaniałego, kochającego męża (ten świadomy, dojrzały wybór partnera to również skutek przemiany mentalnej). Codziennie jeszcze łapię się na tym jak łatwo można popaść w to co nas ściąga w dół i jak trudno czasem się z tym rozstać. Najważniejsze aby być tego świadomym i nie walczyć, tylko na spokojnie z tym pracować.

Jestem hedonistką i pragnę zarażać tym inne kobiety.

JK

Joanna Krusche

twój coach dobrej zmiany

trenerka Radykalnego Wybaczania

Instytutu Metody Tippinga: https://metoda-tippinga.pl/web/

Znajdziesz mnie w bazie certyfikowanych trenerów tej metody:
https://metoda-tippinga.pl/web/trenerzy/

Kontakt:

dzwoń 505037205

lub napisz do mnie:

joanna.krusche@gmail.com

Masz jedno życie, nie marnuj go, rozwiń skrzydła !